Wesele Weranda Przyjęcia w Komorowie

Luz, blues i orzeszki - Fotograf ślubny Weranda Przyjęcia

Medal za największy luz i spokój totalny w dniu ślubu powinien powędrować do Pauliny i Adriana. Jak słowo daje! Ich dystans do wszystkiego, a przede wszystkim do szybko upływającego czasu zasługuje na własny akapit. Nie zapomnę jak na 10 minut przed ceremonią Adrian ze stoickim spokojem, będąc wciąż ubrany w krótkie spodenki i podkoszulek mówił świadkowej, że jeszcze tylko parę minut i będzie gotowy. Z drugiej strony Paulina, która planowała first look sam na sam, chwilę przed ceremonią, a ostatecznie wyszedł taki z prawdziwego zdarzenia tuż przed urzędnikiem, zaraz po tym jak bracia poprowadzili ją wprost do przyszłego małżonka. Słyszałam kiedyś, że „zmienność decyzji świadczy o ciągłości dowodzenia” i tak sobie myślę – w punkt! Po prostu jak w dziesiątkę w odniesieniu do tego ślubu. A do tego ten spokój i uśmiech, podczs gdy większość osób puszczałaby już lejce swoim nerwom! Chapeau bas!

Sekretem ślubów na których dobra energia rezonuje od pary młodej do gości i z powrotem jest przekonanie, że ten dzień to początek pięknej wspólnej drogi i poczucie, że nie wszystko musi być idealnie. Jeśli tylko pozwoli się sobie na swobodę to uśmiech pojawia się sam. Tu było to widać jak na dłoni – Paulinie wprost nie schodził z twarzy, ale i po Adrianie widać było, że jest szczęśliwy.

Ślub w plenerze - Ślub w Werandzie w Komorowie

Ślub plenerowy w Werandzie to był strzał w dziesiątkę. Piękne, delikatne dekoracje, wymarzona pogoda i komplet bliskich osób wokół to dobra sceneria do tego, żeby złożyć sobie przysięgę na całe życie. Był „pierwszy” pocałunek, brawa, tysiące baniek mydlanych, wiwat i mnóstwo radości. A potem na parkiet wjechała szampańska zabawa pod wodzą DJ Karola Wiśniewskiego. Działo się dobrze i dużo, a Paulina wprost latała po parkiecie, kiedy co chwilę ktoś podnosił ją i obkręcał. Można byłoby powiedzieć, że pogoda sprzyjała temu, żeby goście przepadli na zewnątrz i parkiet świecił pustkami, a mimo wszystko wesele w Werandzie kręciło się naprawdę świetnie!

Mi za to ciągle w uszach dzwoni pytanie – czy ja lubię truskawki?! BINGO (weselne, oczywiście!) – uwielbiam! 🙂 

Zarezerwuj termin 2024/25

Napisz do mnie i dowiedz się czy interesujący Cię termin wciąż pozostaje wolny w moim kalendarzu. W swojej wiadomości umieść informację o tym, gdzie odbędą się uroczystości oraz kilka słów o waszych planach i oczekiwaniach (styl ślubu, liczba gości, oczekiwany zakres mojej pracy), abym mogła przedstawić ofertę maksymalnie dopasowaną do Waszych potrzeb.

Muzyka

DJ Karol Wiśniewski